Jest połowa stycznia a do niego ciągle wraca myśl, że na
wigilii nie było pierogów. Właściwie to nie przepada za tymi wigilijnymi
pierogami. Woli ruskie. Ale w wykonaniu mamy smakowały mu nawet te z kapustą i
grzybami. Poza tym jedli je tylko raz w roku (tak jak smażonego karpia i
kapustę z grochem). Pierogi zawsze znikały najszybciej. Dzieci dokładały jeden
za drugim.
Wszyscy szukali tego wyjątkowego, który miał przynieść szczęście
na cały rok. Na początku wkładali do niego groszówkę. Skończyło się, kiedy „szczęśliwego”
nikt nie znalazł. Wszyscy podejrzewali, że trafił się dziadkowi, który nawet
nie poczuł, że połknął miedziaka. Później „szczęśliwego” faszerowali najpierw
bananem a potem jabłkiem. Ale szybko z tego zrezygnowali, bo „szczęśliwy”
wyraźnie odróżniał się od nadzianych ciemnym kapuściano-grzybowym farszem. Tradycja
zatrzymała się przy nadzieniu rodzynkowym. Na pierwszy rzut oka „szczęśliwego” nie
można było odróżnić od tych mniej szczęśliwych. Poza tym nawet dziadek musiał
poczuć słodycz suszonych winogron w zderzeniu z postnym nadzieniem pozostałych
pierogów.
Szukaniu „szczęśliwego” towarzyszyły chyba większe emocje niż
przy odpakowywaniu prezentów. Tak było do tego roku. W tym roku „szczęśliwego”
nie było.
Jest połowa stycznia a do niego ciągle wraca myśl, że na
wigilii nie było pierogów. Właściwie to były. Ale ze sklepu. Nie były
najgorsze, ale te lepione przez mamę miały smak niepowtarzalny. Zresztą nie
tylko smak. To były pierogi a nie sklepowe pierożki. Do wycinania ciasta w domu
od lat służyła ta sama duża filiżanka. Może w miejscu klejenia nie odbijały się
linie papilarne, ale każdy z ponad setki przeszedł przez czułe palce mamy. Te
sklepowe, wypuszczone z jakiejś maszyny, nie miały duszy.
– Frania, robiłaś pierogi? – zapytała ciotka, która już po
pierwszym kęsie, a pewnie jeszcze przed nim, wiedziała, że pierogi są kupne.
– Nie, nie dałam rady – powiedziała mama i odeszła od stołu (jeszcze
przed karpiem i kapustą) ze łzami. Jak groch.
Jest połowa stycznia a jego mama nadal nie jest w stanie
zrobić pierogów.